MIKROPLASTIK WYKRYTO W LUDZKIEJ KRWI
To nie pierwszy raz kiedy piszę Wam o mikroplastiku i pewna jestem, że również nie ostatni. Dlaczego? Bo wciąż zbyt mało o nim wiemy, a każde kolejne odkrycia naukowców przynoszą coraz to gorsze nowiny. Jeszcze niedawno sugerowano, że dorosły Amerykanin spożywa 50 tysięcy cząstek mikroplastiku rocznie lub 90 tysięcy jeśli spożywa wodę butelkowaną. Obecnie jednak wiemy już, że nawet roczne niemowlę karmione mlekiem z plastikowych butelek może spożywać ponad milion cząstek mikroplastiku dziennie! A wczoraj 24 marca 2022 roku na łamach czasopisma Environment International ukazał się artykuł donoszący, że mikroplastik został znaleziony również w ludzkiej krwi.
CZYM JEST MIKROPLASTIK?
Mikroplastiki to cząsteczki poniżej 5 mm długości, czyli te większe możemy dostrzec gołym okiem. Mamy też jeszcze mniejsze od nanoplastiki, które są zdecydowanie słabiej zbadane.
Takie drobinki plastiku dzielimy na pierwotne i wtórne.
Mikroplastiki pierwotne uwalniane są do środowiska bezpośrednio w formie, w której zostały stworzone. Zaliczymy do nich brokaty, czy drobinki dodawane do środków czystości i kosmetyków, aby nadać im odpowiednią konsystencję, wygląd lub właściwości.
Mikroplastiki wtórne powstają zazwyczaj w wyniku rozpadu, zużywania, ścierania większych tworzyw sztucznych. Do nich po wielu, wielu latach rozłoży się foliówka, która została wyrzucona gdzieś w lesie, plastikowe sieci rybaków, które leżą na dnie morza czy inne śmieci wykonane z tworzyw sztucznych. To również włókna naszej syntetycznej odzieży, które uwalniają się do wody w trakcie każdego prania.
CZY MIKROPLASTIK JEST DLA NAS NIEBEZPIECZNY?
Moim zdaniem tak, choć musicie wiedzieć, że mikroplastik to nie jedna substancja, ale setki różnych i każda z nich może działać na nasz organizm inaczej. Jednocześnie powierzchnia mikroplastików łatwo zbiera różne zanieczyszczenia, więc spożywając taki zanieczyszczony plastik dostarczamy do swojego organizmu również inne niebezpieczne substancje. Najgorsze jest to, że zjadamy go często nieświadomie. Przykładowo, morza i oceany są pełne naszych śmieci, które rozkładają się na mniejsze drobinki, które zjadane są przez organizmy morskie. Na tych drobinkach osadzają się węglowodory aromatyczne, metale ciężkie i setki innych toksycznych substancji znajdujących się w wodach. Wszystkie te substancje trafiają do organizmu ryby, ryby, która później wyląduje na naszym talerzu.
Ciężko jest więc jednoznacznie ocenić wpływ mikroplastiku na nasze zdrowie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stwierdziła, że wciąż mamy zbyt mało informacji, aby móc to ocenić. Jednak najnowsze doniesienia tylko potwierdzają, że jest się czym martwić.
Stwierdzono obecność mikroplastiku w ludzkiej krwi
Krew pobierano od 22 zdrowych ochotników, w 17 próbkach stwierdzono obecność mikroplastiku. Naukowcy z Vrije Universiteit Amsterdam w Holandii zidentyfikowali i oznaczyli ilościowo cztery polimery. Najwięcej było poli(tereftalanu etylenu), który znacie pewnie pod skrótem PET. Jest to tworzywo, z któego wykonywana jest większość naszych butelek. W krwii znaleziono również polietylen, polimery styrenu i poli(metyloakrylanu metylu).
Informacja o obecności mikroplastiku we krwi nie jest dla nas dobra, bo oznacza to, że może on być transportowany po całym naszym ciele. Jak bardzo może to być dla nas niebezpieczne? Wciąż ciężko to stwierdzić, potrzebne są kolejne badania i to jak najszybciej, a jednocześnie musimy uświadamiać ludzi, że coś takiego jak mikroplastik istnieje i że wszyscy musimy zdawać sobie z tego sprawę.
Ekotyksolog prof. Dick Vethaak, jeden ze współautorów badania w rozmowie z Guardian powiedział „Wielkie pytanie brzmi, co dzieje się w naszym ciele? Czy cząsteczki są zatrzymywane w ciele? Czy są transportowane do pewnych narządów, na przykład przez barierę krew-mózg? I czy te poziomy są wystarczająco wysokie, aby wywołać chorobę? Musimy pilnie sfinansować dalsze badania, abyśmy mogli się dowiedzieć”.
CO JESZCZE WIEMY O MIKROPLASTIKU?
Obecność mikroplastiku potwierdzono już praktycznie na całym świecie. Obecny jest w oceanicznych rowach i na najwyższej górze świata Mount Everest. Niedawno informowano też o niepokojących badaniach wykazujących obecność mikroplastiku w kale niemowląt. Co gorsza, ilości te są zdecydowanie większe w kale niemowląt i małych dzieci niż w kale dorosłych, a jednocześnie naukowcy sugerują, że to właśnie na te małe organizmy ma on znacznie gorszy wpływ.
Często wypijamy go w zaparzanej z torebek herbacie, zjadamy podgrzewając jedzenie w plastikowych opakowaniach, a nawet wdychamy. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej to potencjalny wpływ plastiku i mikroplastiku na nasze zdrowie opisywałam w swoim e-booku “Zdrowy dom bez plastiku”.
ŹRÓDŁO:
Discovery and quantification of plastic particle pollution in human blood
Więcej o wpływie plastiku na nasze zdrowie oraz sposobach jego ograniczania dowiesz się z e-booka
A krew była pobrana do szklanych probówek? A do analizy użyto szklanych pipet? Jeśli nie, to wynik nie jest wiarygodny.
Zapewniam Cię, że naukowcy, którzy zajmują się badaniem mikroplastiku od lat, a ich badania publikowane są w czasopismach naukowych wiedzą jak robić badania, aby były jak najbardziej miarodajne 🙂 Nawet jeśli wykorzystywano plastikowe akcesoria (co moim zdaniem jest wątpliwe) to jest coś takiego jak próbki testowe. W moim laboratorium mówiliśmy na to “blank”, czyli próbka przygotowana w ten sam sposób, ale nie zawierająca badanego materiału. Wówczas można ocenić czy badany w tym przypadku mikroplastik nie znajdował się w stosowanym rozpuszczalniku lub nie pochodzi z akcesoriów czy aparatury pomiarowej
Dzien dobry, link do e-booka nie dziala. Wydaje sie bardzo interesujacy, takze jezeli to mozliwe, prosze o udostepnienie 🙂 pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za informację. Już poprawiłam link. Podaję go również tu: https://wzdrowymdomu.pl/sklep/e-book-zdrowy-dom-bez-plastiku-ii-wydanie/
Pozdrawiam serdecznie
Sylwia